
Impulsywne zakupy to coś, z czym każdy z nas się kiedyś spotkał. Z gotówką pod ręką, nic nie jest prostsze od szybkiego spełnienia jakiejś zachcianki. Żyjemy w czasach, w których większość naszych zakupów, szczególnie tych impulsywnych, odbywa się w internecie. Wygoda zakupów internetowych jest niezwykłą zaletą - kto by pomyślał, że w 2025 roku będziemy mogli w ciągu godziny dowiedzieć się o nowym hobby, zapisać się na zajęcia i kupić przybory… Nie ruszając się z kanapy!
Wygoda jest… wygodna! Ułatwia nam życie i oszczędza czas. Niestety, jak z wieloma rzeczami w naszym życiu, ma to swoje minusy. Jeśli robisz coś często, staje się to zwyczajem. A zwyczaj impulsywnego kupowania jest szczególnie szkodliwy, jako że bardzo negatywnie wpływa na nasze finanse.
Czy można zmienić ten zwyczaj? Nie będzie to proste, ale jest wiele strategii, które pomogą Ci osiągnąć ten cel. Przejęcie kontroli nad impulsywnym kupowaniem to ważny krok w kierunku odpowiedzialności finansowej. Przejdźmy więc do omówienia paru strategii na ograniczenie impulsywnych zakupów.
Strategie na ograniczenie kupowania pod wpływem impulsu
- Wydłuż proces kupowania.
- Przekształć sądy uzasadniające zakupy.
- Zauważ wpływ emocji na Twoje decyzje.
- Unikaj mediów społecznościowych.
- Nie zapisuj danych kart w internecie.
- Budżetowanie!
Wydłuż proces zakupów
Wróćmy do naszego przykładu: dowiedzieliśmy się właśnie o nowym ekscytującym hobby. Jest dla nas idealny! Chcemy jak najszybciej to wypróbować, a od spełnienia tego celu oddziela nas tylko parę szybkich zakupów.
Zaspokojenie naszego nowego marzenia jest pilnym priorytetem. A wygoda zakupów internetowych sprawia, że cel możemy zrealizować już teraz. Godzinę później nadal siedzimy na tej samej kanapie, bogatsi w karnet na zajęcia i nowe przybory, który już do nas jadą. Wstając z kanapy, przypomina nam się, że czeka nas w pracy ważny projekt, więc na zajęcia nie mamy czasu. Popełniliśmy błąd. Jesteśmy bogatsi w rzeczy których na razie nie potrzebujemy, ale biedniejsi o kilkaset złotych.
Żałujemy naszej decyzji, ale nie wiemy co mogliśmy zrobić inaczej.
Jedną z łatwych strategii jest po prostu wydłużenie tego procesu. Impulsywne zakupy są impulsywne, ponieważ o nich nie myślimy - skupiamy się tylko na zaspokojeniu naszego pragnienia. Czujemy, że po zakupie na pewno będziemy szczęśliwsi, a to skłania nas do szybkiego działania.
Rozciągnij więc ten proces. To nie muszą być miesiące - czasami nawet 10 minut wystarczy! Odciągnij kursor od KUP TERAZ, wstań z kanapy. Może od razu przypomnisz sobie o zbliżającym się projekcie i pogratulujesz sobie za uniknięcie złej decyzji finansowej. Oczywiście, może po kilkunastu minutach nadal jesteś pewny/a, że zakup sprzętu zmieni Twoje życie na lepsze. Ale rozciągnięcie tego procesu zmusiło Cię do pomyślenia, chociaż na chwilę. Obliczyłeś/aś sobie w głowie stosunek zalet do wad danego zakupu, co dało ci pozytywny wynik.
Namysł, nawet jeśli nie powstrzymał Cię od zakupu, sprawił że była to decyzja bardziej racjonalna.
To wiąże się jednak z pewnym problemem. Mogę próbować uzasadnić sobie impulsywny zakup, ale to przecież oczywiste, że stronniczo podchodzę do tego zagadnienia. Chcę kupić x, ale bez poczucia winy. Szukam więc racjonalnego wytłumaczenia dla zakupu. To tutaj można przejść do kolejnego punktu, czyli innej strategi na przejęcie kontroli nad swoimi finansami, cierpiącymi przez narastające impulsywne zakupy.
Przekształć sądy uzasadniające zakupy
Moją kolejną propozycją na ograniczenie impulsywnych zakupów jest odwrócenie procesu uzasadniania decyzji konsumenckich. Już tłumaczę na czym to polega.
Obserwacja, że podczas namysłu nad zakupem danej rzeczy, będziemy podświadomie szukać argumentów “za”, bierze się z mojego osobistego doświadczenia. To oczywiste, że chcę uzasadnić swoją decyzję - nie jestem bezmyślnym zwierzęciem, a ten skórzany notes jest dokładnie tym, czego potrzebuje do zapisywania moich złotych myśli! Alternatywa, czyli przyznanie, że decyzję na zakup podjęłam już przed jakąkolwiek próbą uzasadnienia go sobie, jest znacznie trudniejsza.
Taka stronniczość jest zupełnie naturalna - ma nawet swoją nazwę: błąd konfirmacji. Jest to jeden z błędów poznawczych, które popełniamy nawet nie wiedząc, że to robimy. Błąd konfirmacji to tendencja do selekcji i preferowania informacji, które potwierdzają nasze wcześniejsze oczekiwania i hipotezy. Jest to niezwykle częste w przypadku zagadnień politycznych - chcemy, aby nasze hipotezy były prawdziwe, więc selektywnie patrzymy na dane, pomijając te niewygodne. W przypadku zakupów, naszą hipotezą jest: “Kupienie x jest słuszną decyzją”. Zastanawiając się nad zakupem, selektywnie patrzymy na nasze dane - szukamy argumentów “za”, pomijając te przeciw. Jednak tak samo jak z “bezmyślnymi” impulsywnymi zakupami, kończymy w tym samym miejscu: z kolejną złą decyzją finansową za pasem.
Dlatego proponuję odwrócenie tego schematu. Kiedy następnym razem znajdziesz się w takiej sytuacji, selektywnie poszukuj minusów zakupu!
Jest trochę za drogie. Nie podoba mi się ten kolor. Mam już takie trzy w domu.
I tak samo jak plusy skłoniły Cię do szybkiego zakupu, niech minusy popchną Cię w kierunku wyjścia ze sklepu. Zawsze przecież można zmienić zdanie i wrócić - będzie to jednak przemyślana decyzja. I to z taką przemyślaną decyzją będziesz czuć się lepiej. Bo, co prawda, da się to zrobić odwrotnie - wrócić do sklepu i zwrócić przedmiot. Ale gdy przy kasie zanotujesz to sobie w głowie, kiedy przyjdzie czas na żałowanie decyzji, negatywne emocje sprawią, że będziesz chciał/a schować notes do szafki i zapomnieć o całej sprawie. Przypomina Ci przecież o Twojej złej decyzji. To właśnie z tym wiąże się mój kolejny punkt - wpływ emocji na decyzje i co można zmienić w tej relacji, aby stać się bardziej odpowiedzialną finansowo osobą.
Czuję, więc kupuję
Od czasów renesansu, Zachód żyje ideałem ludzkiej racjonalności. Ekonomia do dzisiaj funkcjonuje na założeniu istnienia homo oeconomicus - “człowieka ekonomicznego”, lub “racjonalnego”. Koncepcja przyjmuje, że człowiek jest istotą zawsze działającą racjonalnie, niezmiennie dążącą do maksymalizacji zysków. Człowiek ekonomiczny podejmuje się danego działania, ze względu na jego ekonomiczną wartość. Chociaż pierwsi propagatorzy tej koncepcji - John Stuart Mill i Adam Smith, byli jak najbardziej świadomi skali uproszczenia, do jakiej ta teoria się dopuszcza, homo oeconomicus przyjął się w nauce ekonomii, stając się stałym elementem poszczególnych modeli ekonomicznych.
Koncepcja człowieka ekonomicznego od swojego początku spotykała się z wieloma krytykami. XXI wiek zobaczył wejście na scenę alternatywnej teorii - homo sapiensa, czyli człowieka emocjonalnego.
Coraz to nowe badania udowadniają, że w naszych codziennych decyzjach nie kierujemy się racjonalnymi refleksjami, ale raczej zwyczajami i emocjami.
Jest to szczególnie widoczne w przypadku zakupów, gdzie emocje grają niezwykle ważną rolę w naszych finansowych decyzjach. Wyróżnia się trzy emocje, które mają największy wpływ na nasze decyzje finansowe - przyjemność, strach i poczucie winy. Pochylmy się na chwilę nad przyjemnością, aby zobaczyć, w jaki sposób można ograniczyć nasze impulsywne zakupy.
Kupując, chcemy zrealizować jakiś cel - zależy nam na posiadaniu tego konkretnego przedmiotu, ale to nie wszystko! Chcemy poczuć się lepiej. Chcemy zapomnieć o złym dniu. Opuścić na moment naszą szarą rzeczywistość i oddać się w ręce marzeń, w których kupienie x uczyni nas szczęśliwymi i spełnionymi. Niestety, tak się nie dzieje. Dostajemy zastrzyk dopaminy, może z ekscytacją czekamy na podróżującą do nas paczkę, ale kiedy nowość zakupu się wyczerpuje, wracamy do normalności. Znowu jest szaro, ale za rogiem już czeka na nas nowa ekscytująca rzecz. I proces się powtarza. Na szczęście, nasze życie nie musi tak wyglądać. Niezależnie od tego co mówią nam reklamy, kupowanie nie jest jedyną drogą do satysfakcji i spełnienia!
Kupując, chcemy uciec od jakiegoś niekomfortowego uczucia, chociażby na chwilę. Dlatego w miejsce zakupów, warto znaleźć coś, co będzie w pozytywny sposób regulowało Twój stan emocjonalny. To może być jakiś sport, czy hobby, spędzenie popołudnia z bliskimi lub sięgnięcie po zapomnianą książkę. Jeśli będziesz robić to regularnie, zamieni się to w zwyczaj. Ta aktywność zamieni się miejscami ze zwyczajem kupowania. Chęć impulsywnego kupowania nie będzie już automatyczną reakcją na gorszy stan emocjonalny.
Unikaj mediów społecznościowych
Inną emocją kierującą nasze zakupy jest strach. Strach przed ominięciem okazji, trendu, czy ciekawego przeżycia. Potocznie nazywamy to uczucie FOMO (ang. Fear of missing out). Media społecznościowe są bardzo skuteczne w wywoływaniu tej emocji. Na TikToku, Instagramie, czy Facebooku nie możemy uciec od reklam, influencerów promujących produkty, czy “szybkich okazji”, które często skłaniają nas do szybkiego zakupu. Nawet przeglądanie relacji naszych znajomych może wywołać FOMO. Media społecznościowe pchną nas do ciągłego porównywania się. Widzimy koleżankę na tropikalnych wakacjach w pięknej letniej sukience i czujemy natrętne pragnienie, aby znaleźć się w tym samym miejscu, mając na sobie tę samą sukienkę. A to skłania nas to do pochopnej decyzji finansowej.
Dlatego, jedną z najskuteczniejszych strategii na ograniczenie impulsywnych zakupów jest ograniczenie przeglądania mediów społecznościowych. Dzięki temu, ograniczymy nasze interakcje z reklamami specjalnie dobranymi do naszych pragnień i lęków. Pomoże nam to również w zmniejszeniu porównywania się do innych - zamiast zazdrościć koleżance na wczasach, wyjdziemy ze znajomymi na kawę. Zamiast kupowania niepotrzebnych nam rzeczy w celu osiągnięcia tego nieuchwytnego szczęścia, skupimy się na cieszeniu się chwilą.
Nie zapisuj danych kart bankowych w internetowych sklepach
Jednym z praktycznych i prostych do wdrożenia sposobów na ograniczenie impulsywnych zakupów jest usunięcie danych kart bankowych ze sklepów internetowych. Zapisanie danych karty jest wygodne, ale właśnie w tym kryje się problem. Ułatwia nam to podjęcie szybkiej, nieprzemyślanej decyzji. Kupienie czegoś może sprowadzić się do jednego kliknięcia! Jeśli kartę będziemy musieli dodawać przed każdym zakupem, wydłuży nam to proces. A to, jak omówiłam wcześniej, jest bardzo skutecznym sposobem na odsiewanie niekorzystnych decyzji, bo daje nam czas na namysł.
Budżetowanie
Do najskuteczniejszych sposobów na przejęcie kontroli nad swoimi zakupami należy budżetowanie. Daje długoterminowe efekty, bo całkowicie zmienia Twój sposób myślenia o przepływie pieniądza. Po prześledzeniu swoich miesięcznych wydatków, zobacz ile pieniędzy idzie na tego typu zakupy. Wyznacz miesięczny limit. Nie musi to być od razu zero, szczególnie jeśli impulsywne zakupy to Twój częsty zwyczaj. Tak jak z lekami, czy uzależnieniami, należy stopniowo zmniejszać dawkę, czyli ilość przeznaczonych na ten cel pieniędzy.
Dany limit sprawi, że zakupy, choć podjęte pod wpływem impulsu, nie będą tak szkodliwe dla Twoich finansów. Dodatkowo, zabierze to negatywne emocje, które możesz czuć po takim zakupie. Impulsywny zakup będzie w kontekście danej chwili nieprzemyślaną decyzją, ale długoterminowo: częścią świadomego i rozważnego ukierunkowania przepływu pieniędzy.
Finasee jest do tego świetnym narzędziem. Personalizacja budżetu umożliwi Ci przejęcie kontroli nad swoimi wydatkami, tak aby to pieniądze służyły Tobie, a nie odwrotnie.